Aby niósł pomoc potrzebującym

W dniach 6-7 listopada w naszym mieście ponownie gościliśmy delegację z zaprzyjaźnionego miasta Chrystyniwki w obwodzie Czerkaskim na Ukrainie. 

Przypomnijmy, że współpraca z Chrystyniwką została nawiązana w związku z trwającą wojną na Ukrainie i udzieloną pomocą w postaci darów takich jak artykuły spożywcze, odzież, środki higieniczne i opatrunkowe. Delegacja z Ukrainy przebywała w Nakle w sierpniu tego roku. Podczas kilkudniowej wizyty wzięła udział w obchodach Święta Wojska Polskiego oraz zapoznała się z organizacją i administracją miasta i gminy Nakło nad Notecią. Wówczas to dopytywano o to, jak jeszcze można pomóc i ustalono, że przydałby się wóz bojowy do tworzących się w Chrystiniwce struktur ochotniczej straży pożarnej. Krótko potem włodarze gminy Nakło nad Notecią, przy jednogłośnej zgodzie Rady Miejskiej, poczynili stosowne kroki, by taki wóz móc przekazać. Akurat OSP Cukrownia Nakło otrzymała nowoczesny wóz bojowy, więc można było zagospodarować dotychczasowy wóz marki Jelcz, będący na służbie od wielu lat.

W dniu 7 listopada, w remizie OSP Cukrownia Nakło, dokonano aktu przekazania wozu strażackiego stronie ukraińskiej. W uroczystości udział wzięła kilkuosobowa delegacja ukraińska z merem Mykołą Nakonecznym na czele. Ze strony gminy byli: wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Jolanta Tadych, sekretarz gminy Krzysztof Kopiszka, skarbnik gminy Jarosław Kieca, komendant gminny OSP Krystian Płatek, komendant PSP Sławomir Murawski, zastępca komendanta PSP Piotr Cholerzyński, prezes OSP Cukrownia Andrzej Bojko, dyrektor cukrowni Czesław Muszyński oraz druhowie.
Gości przywitał burmistrz miasta i gminy Sławomir Napierała, który nakreślił historię porozumienia życząc, by przekazany samochód wrócił tyle razy z akcji ile razy wyjechał i niósł pomoc potrzebującym mieszkańcom. Następnie podpisy na umowie przekazania wozu złożyli włodarze miast i skarbnik gminy, a komendant Krystian Płatek uroczyście wręczył kluczyki nowemu kierowcy.

Na zakończenie spotkania wręczono drobne upominki i wykonano pamiątkowe zdjęcie, a goście ze wschodu wyruszyli w liczącą ponad 1200 km drogę do domu.

fot. Karol Maliński